Zwyczajowe miejsca ich obozowania znajdowały się przy ul. Szczebrzeskiej - tzw. Bębenek, ul. Lipskiej (później teren "Autonaprawy", nad rzeką w pobliżu ul. Sadowej, na d. cmentarzu tatarskim (zwłaszcza bogatsi). Pod koniec lata na Plantach stawało nie raz 20, 30 wozów, pod ustawiony w koło obóz przychodzono posłuchać muzyki. Na zimę stawali m.in. u Bazana przy ul. Ludowej.
W 1927 Cyganów z ul. Św. Piątka przyjeżdżał godzić ich król Gac. W 1940 lub 1941 przy młynie na ul. Okrzei na brukowanym "końskim łbami" placu zatrzymał się tabor króla Cyganów Janusza Kwieka (osobne hasło), który zmarł tutaj, a potem wraz z wozami zabrany koleją.
O zgodę na przebywanie w Zamościu zwracał się w 1952 jeden z zespołów cygańskich (tabor). W 1957 nie uzyskując zgody, osiedli samowolnie. Prezes Rzeczpospolitej Cygańskiej zwrócił się - do zamojskich władz  - jesteśmy ludźmi, też chcemy dach nad głową. Mamy zamiar osiedlić się na stałe w Zamościu.  Po tej interwencji jesienią PMRN oddało im d. suszarnię na Błoniach. Dwu z nich rozpoczęło pracę w spółdzielni jako kotlarze. Pierwsi osiadli w Zamościu utrzymywali się jednak z pracy końmi, handlem końmi i wróżbiarstwa. W 1961 osiadła na stałe rodzina Franciszka Bobowicza (ul. Węgierska). Z wprowadzeniem zakazu koczowania z k. 1964 mieszkało już 9 osób, a po dwu latach - 28. Kolejni osiadali też przy ul. Św. Piątka, Glinianej, Matejki, Śląskiej.
Zamojscy Cyganie należą do tzw. "Polska Roma" (polskich Cyganów nizinnych). W 1973 wg danych urzędowych mieszkało 8 rodzin (37 osób), nie istniał problem wędrownictwa, pracowała etatowo 1 kobieta, niektórzy mężczyźni dorywczo jako kotlarze i murarze, a dzieci - chodzą do szkoły, nie dyskryminowani.
Mieszkali w pobliżu WZMot., gdzie wielu znalazło pracę i na Plantach (jeszcze do niedawna także w poniemieckich barakach). Zajmowali się przeważnie kotlarstwem, teraz handlem, kobiety wróżeniem (w parku, w 2000 jedna z nich w swoim mieszkaniu przyjmuje we wtorki i piątki). Byli wśród nich pracownicy spółdzielni obuwniczej, dozorca ogródka jordanowskiego.
Pochodzą z klanów "Pachowiaków", "Strzałkowiaków", "Berników" i "Serwów". Do najstarszych w mieście rodzin należą Bobowicze i Krzyżanowscy. Współcześnie wielu z nich mieszkało na ul. Polnej. Przed 2000 było ok. 20 rodzin (blisko 100 osób), w tym aż 10 rodzin Bobowiczów. W większości powyjeżdżali za granicę (m.in. Norwegia). Zamościanie występowali w znanych w kraju zespołach "Terno" i "Roma". Przy WZMot. działała zamojska "Roma" (jej muzycy grali później zawodowo w Anglii). 


 * Starsi i młodsi mieszkańcy Zamościa twierdzą, że nawiązanie kontaktu z Romami jest trudne. Stają się coraz bardziej zamkniętą społecznością. ("Kronika Tygodnia" z 2003)
 * Krystyna - sędziwa Cyganka, matka jedenaściorga dzieci, babcia i prababcia  dla ponad 70 wnuków i prawnuków, od ponad 40 lat, odkąd władze zakazały wędrówek, mieszka w Zamościu.
("Kronika Tygodnia")