Był w Zamościu kaznodzieją, potem jako mąż światły rad widziany na dworze Tomasza Zamoyskiego. - zwał go swoim dobrodziejem - zapisując każde słówko jakie usłyszał od niego. Pozostać miał po nim pokaźny rękopis - ciekawy zabytek uczoności zamojskiej (zb. Ossolineum), m.in. z zapiskami meteo w Akademii Zamojskiej.