Najwybitniejszy spośród utworów scenicznych Pereca, w j. hebrajskim Bajnacht ojfn ałtn mark, wyd. Wilno 1907, w j. pol. 1973). Dramat symboliczny, w którym doszukiwano się wpływów Wyspiańskiego. Jego kształt sceniczny podsunął mu oglądany na co dzień przez trzydzieści kilka lat zamojski rynek. Sztuka ma wymiar uniwersalny i fantastyczne wydarzenia u studni rynkowej z posążkiem starożytnego bożka nie zawierają realiów czy bezpośrednich odniesień do Zamościa. Ten wystawiany w świecie dramat zaprezentował Teatr Żydowski w scenerii zamojskiego rynku (1987). Czytanie sztuki odbyło się 22 XI 2018 w zamojskiej synagodze.


 * Nocą na starym rynku - jest to dramat na wskroś poetycki, fantastyczny. Poeta przechadza się po starym rynku i duma. Duma nad ludzką dolą swoich współbraci, nad tymi pokoleniami, które tu w tych samych murach, rodziły się, cierpiały, marły.   (T. Boy-Żeleński Flirt z Melpomeną)
 *
W Nocy na starym Rynku (premiera 10 II 1973) wystąpili: Dyrektor, Reżyser, Poeta, Mówca I i II, Garbarz bez głowy, Nosiwoda, Kantor, Starzec, Poeta prowincjonalny, Wędrowiec, On, Ona, Woźnica, Biedak, Poeta, Dziewczyna Nocy, Pończoszniczka, Niewidoma zecerka, Handlarka, Badchon, Purysz, Nusym pijak, Bogacz, Ktoś, Powieszony, Nocny stróż, Kramarz, Robotnik wynędzniały, Kramarze, Dziewczyna z listem, Chłopiec, Huzar z przestrzeloną piersią, Dzieci, Mówca I i II, Drwal, Postępowiec, Skazaniec bez nogi, Zmarznięta, Narzeczona, Śpiewacy z Brod.
 * Szczególną ciekawość budziła chęć poznania treści dramatu, który przez autora osadzony został w miejscu prezentacji spektaklu. Przedstawienie było było ciągiem przesuwających się po obie pełnych symboliki obrazów z życia Żydów i społeczności, z którą przyszło zaludniać ów rynek (...) Gdy czas sceniczny odmierzany nagranym dźwiękiem dzwonu pokrył się z dźwiękiem zegara na ratuszu - to nie raziło. Przeniosło sceniczne zjawy na Rynek nocą 27 czerwca 1987 roku. Był to najlepszy  plenerowy spektakl zamojskiego festiwalu. ("Pejzaże" 1987 nr 3)
 * Perec  w swoim dramacie wyczarowuje ze starej studni świat duchów, które o północy podejmują wielką skargę i próbę ratunku świata. Reżyser wywołuje na zamojskim rynku sztuczny świat żydowskiej społeczności. Wychodzą z grobów, zaludniają rynek i bóżnice. Na naszych oczach  będą się teraz modlić, kochać, handlować i lękać. Bezsilnie i bezskutecznie. Umarli apelujący do żywych o ich a nie swoje szczęście. Umarli, którzy jeszcze raz uwierzą w wolność i radość z ręki Wędrowca i którzy znowu ulegną barbarzyńskiej sile Golema. Na zamojskim Rynku odbywa się psychodrama narodu. Nie patetyczna i nie tragiczna. Po prostu bardzo ludzka. („Pejzaże” 1987 nr 4)