W 1941 był dowódcą 10 Dywizji Panc., gen. mjr, wzięty został w okrążeniu do niewoli. Zbiegł z obozu jenieckiego w Zamościu nocą z 26 na 27 XII 1941, przecinając druty dostarczonymi przez Cz. Wagę nożycami. Walczył w oddziale partyzanckim, zginął w walce w lasach zwierzynieckich pod k. X, miał ok. 35-40 lat. Ekshumowany i w XI 1983 pochowany na Rotundzie (od 1984 pomnik), trumnę na lawecie armatniej przewieziono przez miasto w asyście kompanii honorowej.


 * Jego nazwiska nie ma w indeksach osobowych w radzieckim wydawnictwie Historia Wielkiej Wojny Narodowej Związku Radzieckiego 1941-1945. Do 1980 jego postać nie figurowała w żadnym z opracowań o wojennych losach Zamojszczyzny.
 * Jego grób odnalazł red. W. Białasiewicz i doprowadził do uroczystego pochówku na Rotundzie, tymczasem do przeniesienia generała na Rotundę doszło już w ...1976 (informacja prac. gospod. komunalnej)
 * Cz. Waga pracując przy budowie komina na terenie obozu zwrócił uwagę na stale  spacerującego wokół baraku oficerskiego przystojnego, dobrze zbudowanego mężczyznę z narzuconą pelerynką z kożuszka. Dowiedział się od innych jeńców że to generał. Któregoś dnia poprosił go o dostarczenie cebuli, a kilka dni przed wigilią o nożyce do drutu.  - Zdecydowałem się szybko, miałem w domu nożyce do cięcia blachy. Na jakieś dwa dni przed wigilią wniosłem nie bez strachu nożyce do obozu. Zawinąłem je w papier i włożyłem w cholewę gumowego buta. Generał znowuż był na dworze i  mnie obserwował. Wykorzystałem moment, gdy nikt na mnie nie zwracał uwagi i w ustępie przekazałem je. Błyskawicznie gdzieś schował w ubranie i natychmiast znikł. Już więcej go nie widziałem. Kilka dni po świętach oficer jeniec w moim pobliżu powiedział "nasz gienerał Ogurcow zbieżał". Nazwisko generała pojawiło się wtedy po raz pierwszy i dobrze je zapamiętałem. Następnie odszedł szybko. Przekonany jestem, że musiał być wtajemniczony i może nawet miał polecenie by przekazać mi taką informację. (za "Tygodnikiem Zamojskim" z 25 II 1983)
 * Jan Sitek twierdził, że Ogurcowa wywieziono nagiego wśród zmarłych na ul. Szwedzką, stamtąd zabranego do Skierbieszowa. Sitek mając 12 lat mieszkał w kamienicy Kasprzaka z widokiem na obóz i zapamiętał wyróżniającą się postać generała.