Ur. na Litwie, prawdopodobnie w Wilnie, z pochodzenia Rusin, w 1644 przeszedł z prawosławia na wyznanie katolickie. Studiował od 1630 w Akademii Zamojskiej przez 14 lat, osiągając stopień bakałarza (1644). Przez rok wykładał w Ołyce (kol. akademicka), w 1645 wrócił do Zamościa, do śmierci już wiążąc się z Akademią. Najpierw objął nową katedrę ortografii, następnie historii i matematyki, najdłużej jednak wykładając medycynę i prawo. Został doktorem filozofii i prawa oraz kandydatem medycyny. 6-krotnie wybierany był rektorem (pierwszy raz w 1656), ponadto pełniąc wielokrotnie funkcję dziekana i kwestora. Po latach zastoju wniósł nieco ożywienia do Akademii, m.in. wskrzesił instytucję doradców rektora, zajął się dłużnikami uczelni, usiłował przywrócić w niej życie naukowe. opiekował się biblioteką, Imieniem Akademii uczestniczył w koronacji Michała Korybuta.
Ponad 10 lat sprawował również urzędy miejskie. Był rajcą, burmistrzem, wójtem i asesorem Trybunału. Położył wielkie zasługi jako prawnik praktyk (usprawnił procedury, wprowadził rejestry spraw, regulamin promowania notariuszy), arbiter sądów polubownych, potępiał wady ówczesnego sądownictwa, zgromadził interesujące archiwum. Prowadził obserwacje astronomiczne. Zajmował się praktyką lekarską, lecząc również bogatą szlachtę. Bogato ożeniony w 1656 z Krystyną Hyttmer, c. sokalskiego kupca, 1o voto Główczyńskiej, 2o voto Kołakowskiej - wdową po profesorze Kołakowskim. Wniosła po nim folwark (Płoskie) i kamienicę rynkową wartości ok. 3 tys. zł (ul. Ormiańska 28) z oficyną.
Miał w niej warzelnię piwa, miał też nabyty po kilku latach drugi folwark wraz ze zbudowanym przez niego  dworkiem (Rudomicze). Jego łączne dochody przekraczały 1300 zł rocznie (pensja profesorska ok. 200 zł). Posiadał też aptekę, winiarnię, pasiekę, utrzymywał służbę i prywatnego nauczyciela dla syna Kazimierza. Z 5-rga dzieci przy życiu zostały jeszcze 2 córki (chrzestnymi byli m.in. Jan Sobieski i "Marysieńka"). Opiekował się też pasierbem i młodocianym szwagrem (posłał go na Akademię wraz z synem).
Cieszył się powszechnym poważaniem. Był dobrym mówcą, człowiekiem towarzyskim, chętnie podejmującym się roli rozjemcy i pośrednika, co łączyło się z przymusem obyczajowym i towarzyskim, jakim było nadużywanie trunków, z czego sobie zdawał sprawę. Z czasem zaczęło dochodzić do nieporozumień i sprzeczek z żoną. Zgorzkniały skarżył się, że pożyczała stale pieniądze (na lichwy robić trzeba) i za jej namową podrzucano mu zaczarowane przedmioty (związane pazury ptaków, psa sztucznie zrobionego, różne ziela). Zmarł przedwcześnie, 12 II o 7-mej wieczorem. Pochowany został pod kaplicą Akademicką w Kolegiacie.
Pozostawił w dorobku piśmienniczym ponad 70 pozycji, w tym przynajmniej 50 drukiem (również poza Zamościem) - głównie utwory panegiryczne (polskie wiersze bardzo liche, wiersz saficki), a także kilka opracowań o charakterze podręcznikowym dotyczącym prawa i historii (Compendium monarchiorum..., Zamość 1648). Najważniejszym dziełem jest pisany po łacinie, codziennie przez ostatnie 16 lat życia diariusz Ephemeros seu diarium privatum (w zbiorach Biblioteki Narodowej, wyd. 2002) - bezcenne źródło do dziejów 3 ćw. XVII w.


 * W zbudowanym dworku chętnie przebywał latem i przyjmował gości, niczym Rejowski człowiek poczciwy sam sadził drzewka, dozorował robotników w pracach polowych.
 * W 1669 za wygranie zagmatwanej sprawy (spór) od Pawła Delpaciego dostał antał wina.
 * Rudomiczowi żal było kasy na głupoty. Człek był to pobożny wielce, ale liczyć też umiał i lubił, i najwyraźniej nie potrzebował lansu...
Żeby na ostatniego nie wyjść, śmigał na zamek święte obrazki pożyczać do ołtarza na Boże Ciało.  (J. Bartkowska)
* Nękany sprawami rodzinnymi skarżył się w "dzienniku" - Troski domowe przeszkadzają we wszystkich pracach i czynią mnie niezdolnym do działania. A trzy tygodnie przed śmiercią pisał, że z powodu krzywdy, jaką mu żona wyrządziła, był tak zdenerwowany, że przez cały dzień nie był zdolny do pracy.