Poemat poetycki Szymona Szymonowica - jedyne dzieło należące do kanonu literatury polskiej, którego pierwsze wydanie miało w Zamościu. Miało to miejsce w 1614. Jest to zbiór 20 utworów (56 knlb). Znane są dwa różniące się egzemplarze z tego samego roku (55 i 52 knlb), wg Estreichera jeden ze stylizowanymi płatkami kwiecia i gałązkami to wydanie o wiele lat późniejsze z kładzioną datą pierwotną).
Powstałe w atmosferze Czernięcina i przepływającego tamtędy Poru - pełne prostoty i lekkości, zachwytu nad przyrodą, są zarazem niezwykle finezyjne artystycznie i nie mają poza Pieśniami Kochanowskiego, równego sobie uroku i wdzięku. Należą do pereł literatury polskiej, z uznaniem wyrażał się o nich Mickiewicz (uważał, że przewyższa Wergiliusza) i Żeromski. Ich popularność porównać można tylko z Trenami. Najbardziej znaną jest sielanka Żeńcy.
Łącznie z pierwszym zamojskim wydaniem (1614), także wg Estreichera bardzo niestarannym drugim z 1626 (44 knlb), wydane zostały w ciągu XVII-XIX w. 13-krotnie. 8 VI 1939 w zamojskim parku z okazji Dni Zamościa przedstawiono inscenizację sielanek Żeńcy i Kołacze.

 * Sielanki:
I. DAFNIS (Kozy; ucieszne kozy, ma trzodo jedyna!)
II. WESELE (Tyrsis: Powiedz nam, Morson - wszak to za pochwałę dają,)
III. SILENUS (Przedsię wy, leśne Muzy, przedsię w pieśni swoje!)
IV. KOSARZE (Miłko: Kosarzu, robotniku dobry, co-ć się stało?)
V. BABY (Alkon: I tak-li nasza Nice na swe stare lata...)
VI. MOPSUS (Mopsus: W południe, kiedy słońce nagorętsze pali,)
VII. ALKON (Starzec Alkon, ostatniej w leciech doźrzałości,)
VIII. DZIEWKA (Dafnis: Piękna była Helena, co się Parysowi...)
IX. KIERMASZ (Tyrsis: To z kiermaszu, Menalka?)
X. WIERZBY (Nais: Stojąc nad cichym Purem, Nais żałościwa...)
XI. ŚLUB (Pięknego Sieniawskiego cne Muzy chowały...)
XII. KOŁACZE (Panny: Sroczka krzekce na płocie, będą goście nowi.)
XIII. ZALOTNICY (Mopsus: Przyjdzie-li ten czas kiedy, że ja swe zabawy...)
XIV. POMARLICA (Pańko: Co się dzieje, Wontonie, że cię nie widamy...)
XV. CZARY (Żona: Już to trzecia noc, jako doma nie masz mego,)
XVI. ORFEUS (Menalkas: Nie zawżdy, o Licyda, nie zawżdy do gałek!)
XVII. PASTUSZY (Soboń: Symichu, co urzędnik wczora mówił z wami)?
XVIII.  ŻEŃCY (Oluchna: Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy.)
XIX. ROCZNICA (Dziś rocznica przychodzi, jakeśmy schowali...)
XX. EPITALAMIUM HELENY (Kiedy piękną Helenę Atryda pojmował,)
 * Juliusz Kleiner o Sielankach - Tak zwartym, pełnym i wyrazistym językiem, tak pełnym prostoty i lekkości, a zarazem artystycznie wygładzonym nie pisał nawet Kochanowski.
 * Z 20 jego Sielanek, 7 jest swobodnym przekładem z Teokryta, z domieszką niektórych motywów Wergiliuszowych, jedna ("Wierzba") osnuta jest na podaniu, opowiedzianym przez Owidiusza w "Przemianach", w innych są w znacznej liczbie większe lub mniejsze przypomnienia z sielankopisarzy starożytnych, a 2 tylko i pół trzeciej mogą być uważane za zupełnie oryginalne. To "Kołacze", "Zalotnicy" i "Żeńcy".
"Żeńcy" to najpiękniejsza sielanka z całej dawnej literatury naszej. Język tej sielanki prześliczny, frazeologia naturalna a barwna.
(Piotr Chmielowski Historia literatura polskiej)

 * O inscenizacji z 1939 - Żeńcy były widowiskiem bardzo malowniczym. Pięknie wyglądały w słońcu na tle zieleni barwne lubelskie stroje w połączeniu z niesionymi przez żniwiarki snopami. Ale za to chóralna deklamacja, która zastępowała dialog między Pietruchą i Oluchną nie wypadła dobrze. Powolna akcja, powolne ruchy, monotonia dialogu, którego słowa w dodatku rozpraszały się w przestrzeni, wszystko to nie mogło dać należytego efektu. Jedynie rola i gra starosty ożywiła nieco widowisko. Jego postać, szorstkie słowa i nahajka w ręku doskonale wyrażały stosunek "urzędnika dworskiego" do chłopa pracującego na pańszczyźnie, dawały więc pojęcie o niedoli wieśniaczej w XVII w., którą w tej sielance Szymonowicz przedstawił.
Za to pełną radości, życia i ruchu była sielanka Kołacze, obrazek z życia zaściankowej szlachty. W dworku szlacheckim ma się odbyć wesele, więc dwanaście panien wraz z panną młodą wyczekują pana młodego.Śliczne, jasne stylizowane stroje, żywość akcji, ładnie odtańczony krakowiak na tle dworku szlacheckiego, piękne melodie, wykonane przez orkiestrę 9 p. p. Leg. wszystko to dawało doskonałe efekty wzrokowe i słuchowe.