Ur. w Stawie Noakowskim, uczył się w Zamościu, ukończył szkołę oficerską w Warszawie. Lotnik, w 1939 latał bombowcem „Łoś” (trafiony, ciężko ranny). Wrócił na Zamojszczyznę, w 1940 wstąpił do ZWZ, ps. „Looping”, pracował w wywiadzie. Znając język niemiecki, potrafił zdobyć zaufanie Niemców. Pracując w Zamościu w firmie transportowej u volksdeutscha (jako buchalter), wykradł listę 150 osób z kręgu inteligencji do wywiezienia do obozów. Później skierowany przez wywiad do pracy w urzędzie ds. wysiedleń skopiował dla AK m.in. mapę wsi do wysiedlenia, dokumenty, opieczętowane druki in blanco. Miał zdobyć też listę zagrożonych obozem uczennic seminarium nauczycielskiego. Przyczynił się w ten sposób do uratowania przed śmiercią setek osób. Posługiwał się umiejętnościami wyniesionymi z przedwojennych nauk u najlepszych warszawskich …kasiarzy. Miał też udział w uratowaniu przed przetopieniem "na armaty" dzwonów kolegiackich – wykonał wstęgi z domniemanymi kopiami niemieckich napisów na nich, udowadniających "niemieckie" pochodzenie.

W 1942 zdemaskowany, skierowany został przez AK z Zamościa do oddziału partyzanckiego w obwodzie biłgorajskim (ps. „Jan Zielonka”), do którego trafił po dramatycznych i sensacyjnych przejściach, w krótkim czasie znajdując się we Wrocławiu, na terenach okupowanej Czechosłowacji i okupowanego ZSRR! Był oficerem łącznikowym, walczył m.in. pod Osuchami, wykrył konfidenta niemieckiego. Po wojnie więziony przez bezpiekę (wg Ruczajewskich dostał wyrok śmierci), dzięki staraniom podziemia udało się go uwolnić. Wyjechał do Warszawy, potem w Lublinie, pracował jako kierowca w PKS. W niepodległej Polsce odznaczony orderem Virtuti Militari (1996). Spoczywa na cmentarzu w Nieliszu. Powstał o nim film dokumentalny (Historia Dominika Szajnera, 2018).


 * Dominik Szajner dla ułatwienia działalności wywiadowczej w Zamościu, za zgodą AK wystarał się o książeczkę wojskową ochotnika do Wehrmachtu, dorobił klucze do szaf i biurek. Po godzinach pracy, w nocy, kopiował dokumenty, m.in. mapę miejscowości wyznaczonych do wysiedleń, była bez dat (ustalane na bieżąco) i przekazywał informacje o kierunku wyjazdu żandarmów. Zdobywał karty pracy i legitymacje in blanco, m.in. osobiście dawał je pracującym tam Żydom. Od jednego z Niemców dowiadywał się regularnie o Polakach przeznaczonych po badaniach rasowych do wywiezienia, wykrył również kilku konfidentów (za J. Grygielem ZWZ AK w obwodzie zamojskim... 1985)
 * Do obwodu biłgorajskiego wybrał się drogą okrężną, aż przez Radom, a jak się okaże droda wydłuży się do prawie 2 tys; km. Po łapance w pociągu, zawieziony do Wrocławia, następnie Klatau w Czechosłowacji. Najpierw czyścił konie  zarażone jakimś grzybem, potem z transportem wysłany w rejon Dniepropietrowska do kopania umocnień polowych. Za Lwowem uciekł i innym pociągiem dotarł do Rawy Ruskiej, a stąd już do ...obwodu biłgorajskiego... (j.w.)