Autorem legendy o zamojskim rodowodzie spożywanie posiłków na stojąco (in erectus) jest Henryk Szkutnik. Po nieskutecznym oblężeniu w 1656 zniechęcony król zaproponował Sobiepanowi Zamoyskiemu pożegnalne śniadanie dla swego regimentu wewnątrz miasta. Ten wietrząc podstęp wystawił moc suto zastawionych stołów pod murami, bez siedzisk jednakże, by po posiłku długo nie spoczywać (nie zasiedzieli się...). Wspólnym wysiłkiem zamojskich restauratorów stół taki dł. 50 m ustawiono w Rynku Wielkim w 350-lecie oblężenia, 16 IX 2006 (zwyczaj ten kontynuowany jest w kolejnych latach). W 2022 wydział turystyki i promocji książkę kucharską Szwedzki stół po zamojsku W. Łosiewicza i D. Monika.


 * Naprawdę zwyczaj jest starszy, związany z ustawianiem w szwedzkich domach podczas świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocnych ogromnego stołu z potrawami, skąd brano je według uznania i przysiadano z nimi przy innym stole z rodziną i znajomymi (więc nie na stojąco, ale wygodnie). Zwyczaj ten przyjął się współcześnie podczas bankietów i przyjęć.
 * Szwedzki stół a rebours  - w 1655 pod Dziembowem (nad Notecią) znany Zamościowi feldmarszałek Wittenberg chcąc przekonać do protekcji szwedzkiej, kapitulujących senatorów i szlachtę, wziął własny nasz obyczaj za przynętę i podjął
wspaniałą ucztą pod gołym niebem, nie skąpiąc wymyślnych potraw i obficie szafując wszelkiego rodzaju trunkami (za Wespazjanem Kochowskim).