Na przełomie XVI/XVII w. ormiański duchowny Luka oskarżył Jakuba Namasa o sprzedaż fałszywych rubinów, domagając się 300 fl. odszkodowania. W 1784  przed sądem oskarżony został b. prezydent Zamościa Piotr Bernacki, który dzierżawiąc dochody miejskie – oszukując fałszywą wykonaną przez siebie miarą zyskał 5 tys. garnców miodu, podobnie sfałszował wagę. Głośny był przypadek próby podpalenia domu celem wyłudzenia ubezpieczenia - lont siarkowy, a samemu wyjazd za granicę (1886). W podobnym celu podpalono samochód w 2000. W 1895 "Gazeta Narodowa" pisała  o pomocniku naczelnika powiatu Łazowie, który systematycznie przywłaszczał fundusze na szpital i przytułek, 10 tys. rb wyłudził od chłopów, a po śledztwie ...przeniesiony do Puław.
W 1922 wykryto przy Rynku Wielkim 2 nielegalną fabrykę ...pasty do butów Boksera - 2 kotły i 370 pudów nalanych do pudełek i 240 tychże pustych (pudełka z napisem "Polska"). W 1932 afera z nie monopolowym spirytusem w octowni Borensztajna i Rubinsztajna - aparat do odciągania spirytusu z mieszanki octowej, bracia Borensztajn  skazano na rok i 8 m-cy oraz 50 i 30 tys. grzywny. W 1936 odnotowano aferę przemytniczą (złoto, platyna, skład narzędzi dentystycznych i środków leczniczych) u Hersza Borensztajna, z jego usług korzystali niemal wszyscy dentyści. Ujawniono też "czarną giełdę" (3 Żydzi). W tym samym 1936 wzmiankowany inny przestępca Szyja Bamurol (czarna giełda, waluta, obligacje).
W VI 1930 aresztowano 24-go dyrektora KKO, a 25-go dyrektora spółdzielni "Rolnik", obu z podejrzeniami nadużyć. Malwersacje nie ominęły ratusza w 1931 (brak w kasie 12 tys. zł) i w 1934 (komisarz i kilkunastu posterunkowych wyprowadzili z biur 2 urzędników BJ i BK), nadużycia (fałszowanie, łapówki) w magistracie później amnestia. W 1939 zbiegł za granicę Chaim Nirenberg (eksporter drzewny z ul. Sienkiewicza), szef szajki dewizowych aferzystów (straty państwa 300 tys. zł).
W 1953 po donosie do Warszawy jednej maturzystek (nie zdała), że w kanapkach były ściągawki, nakazano powtórkę matury 18 VI (nie pomogła delegacja do Bieruta), powtórnej nie zdało 8 licealistek, usunięto też dyrektorkę. Zygmunt Budnicki podając się za architekta (nie miał nawet matury) pełnił urząd architekta miejskiego (1957-59), projektował kilka obiektów, w 1961 skazany. Ktoś podawał się za dziennikarza "Sztandaru Ludu" (1960). Do anegdoty przeszła pełna tupetu sprzątaczka ze Starego Miasta, która podzamojskiemu wieśniakowi sprzedała za 200 tys. zł ...ratusz.
W czasach PRL sądzono głośne "afery gospodarcze", w l. 60. mięsną (18 osób na 56 lat łącznie, m.in. dyrektor Zakładów Mięsnych), w 1978 opakowaniową (obrót transporterami mleczarskimi, 50 sklepów, 80 oskarżonych). W 1983 ujawniono aferę meblową, gdy z pominięciem sieci handlowej w całym kraju od 1981 sprzedano z ZFM za łapówki m.in. 2320 kompletów deficytowych mebli, 1845 kanap (spekulacja, "naganiacze", "załatwiacze", 27 oskarżonych, 700 świadków, najwyższy wyrok 4,5 roku).
W 1982 w procesie prominentów (2 wojewodów, wicewojewoda i prezydent), którzy nie dopełniając obowiązków dopuścili się do powstania znacznych strat mienia społecznego po pół roku uniewinnieni (osobne hasło: Standardy). Miasto żyło sprawą dwu podających się za milicjantów i schwytanych tutaj rabusiów o nazwiskach znanych ze świata polityki (1982), prezesa spółdzielni i jego syna, m.in. przez kilka lat wymuszającego korzyści majątkowe (1986). Przy końcu l. 80 działała oszustka Maria Janina "magister farmacji" (maszynistka i goniec), która wyłudzała łapówki by załatwiać mieszkania, meble, wycieczki, nawet mercedesa,  powołując się m.in. na znajomości w KW PZPR i u wojewodów. Zebrała prawie 4 mln zł (psycholog - jest ważna, gdy coś załatwia, i to tylko ją interesuje, wobec niedomagań myślenia refleksyjnego, ma szanse na popełnienie w przyszłości podobnych przestępstw). Gotówkę na rzekomą protekcję w sprawie Krzyży Kawalerskich (1 - 5 tys. zł) wyłudzał sekretarz ZW ZBoWiD (wyrok 1982).
W 1991 przyszła gra w "trzy kubki" (bazar), w jednej z odmian tektura i naparstki z kulkami - 200 dajesz - 400 połuczajesz i rozlewnie rosyjskiego spirytusu (285 butelek w "Juniorze"), złapano oszustkę z Zamościa, która naciągnęła 155 osób na pracę za granicą.
W 1989-91 działała spółka "Baltex", 50 osób, sieć sklepów, niepłacenie zobowiązań, bałagan księgowy, marnotrawstwo, taksówkami do Pragi, bankiety, wierzytelności 3,3 mld zł. Charakterystyczna dla nowych czasów była działalność spawacza (po podstawówce, po więzieniu i odwykówce), który założył firmę (siedziba w hotelu) i wyłudził towar na miliony zł (1992), oraz afera 37-letniego "króla śledzi", właściciela zamojskiej spółki, który popełnił oszustwa na 3 mld st. zł (1994). W III - VIII 1991 Eliza C. z Zamościa naciągnęła 155 osób w kraju na 38 mln (załatwiała pracę za granicą ).
W 1993 do zamojskiego więzienia trafił b. wiceminister budownictwa i gospodarki przestrzennej Eugeniusz K. (za działania na szkodę miejscowej spółki "Cort International" (wł. Austriak), w której był czł. kierownictwa, straty ponad 2,5 mld zł). Tego roku też wyszła sprawa niegospodarności jednego z banków (60 mld zł). W 1995 głośno było o zamościaninie "z przeszłością" podającym się za przewodniczącego Ogólnop. Społecznego Komitetu Wyborczego Lecha Wałęsy. W 2001 kwestował "na dom dziecka" osobnik w ułańskim mundurze. W 2000 wybuchła afera "oktawiaków", policjantów, którzy wywieźli z więzienia  przestępcę, zdjęli kajdanki i pozwolili uciec, w zamian przyjmując łapówkę skodę octawię.
Na pocz. XXI w. jeden z zamościan powiadamiał miejscowe tygodniki o zdobywanych wielokrotnie 6 tytułach "mistrza świata" w mało popularnej dyscyplinie (do czasu...). Zamojski okulista w 2002-2003 wypisał fikcyjnym pacjentom 88 recept z lekami dla kulturystów. Aż 4 lata potrzebował sąd by rozstrzygnąć sprawę między zamojskimi architektami o naruszenie praw autorskich (2004-2007) dot. projektu biblioteki w koszarach. W 2013 wywiady dla TVN (m.in. z prezydentem) przeprowadzała fałszywa dziennikarka (nie zapłaciła 3,5 tys. za hotel).
Ok. 2020 nasiliły się różnego rodzaju przestępstwa internetowe, w wyniku rekordowego oszustwo   łatwowierny 54-letni zamościanin stracił 240 tys. zł, a w 2022 na konto oszusta przelała 440 tys. zł 69-latka z Zamościa, w 2022 BBA zatrzymało  na lotnisku b. prezesa PGK.


 * W 1817 policja ścigała listem gończym Wincentego Mahlerma zbiegłego z Zamościa za oszustwa prawnie poszlakowanego - złoczyńca ma lat 32, wzrostu słusznego, oczu siwych, włosów blond, nieco już siwych, nosa i twarzy pociągłej, dziobaty, chuderlawy, trzyma się pochyło, wzrok ma krótki, ponury, miał na sobie surdut sieraczkowy z sukna grubego. Mówi i pisze po polsku i niemiecku.
 * W ubiegły czwartek w godzinach przedpołudniowych policja zamojska dokonała rewizji u tzw. "giełdziarzy", z których część została zatrzymana. Fakt ten wywołał popłoch wśród wszystkich, zwłaszcza Żydów, którzy nielegalnie, bez patentów dokonywali operacji finansowych. ("Gazeta Lubelska" z 1937)
 * Zdarzały się oszustwa obyczajowej. Kazimierza Roz. z Nowej Osady w 1930 oskarżono o dwużeństwo – 10 lat temu porzucił małżonkę a w 1928 drugi raz ożenił się podając się za brata.
 * W VIII 1992 podczas obławy policyjnej na Pl. Stefanidesa zatrzymano 4 cinkciarzy, zabezpieczając 3855 dolarów, 8160 marek, 1160 tys. lirów, 500 franków fr., 15 tys. koron i prawie 36 mln zł.