Ur. w Zamościu, s. Stanisława (osobne hasło), dzieciństwo spędził w pod Saratowem w Rosji, wrócił do Zamościa w 1914 na krótko, w 1921 na stałe. Uczył się m.in. gry na wiolonczeli i klarnecie, w 1927 ukończył zamojskie gimnazjum był ochotnikiem w orkiestrze wojskowej. 1930 warszawskie konserwatorium (m. in. Karol Szymanowski uczył go kompozycji i instrumentacji) i Instytut Języków Wschodnich (poznał turecki, perski, arabski, studiował folklor turecki, w 1932-33 podróżował w celach kulturoznawczych na Bałkany i Bliski Wschód). Ukończył szkołę chorążych w Tomaszowie). W 1939 uciekł z oflagu, Zamościu mieszkał w czasie okupacji pod fałszywym nazwiskiem (w 1942 pracował w "Snopie").
Po wojnie był organizatorem i kapelmistrzem orkiestry Szkoły Lotniczej (przeniesiona do Dęblina) i autorem marsza Szkoły Lotniczej (wcześniej marsz na cześć prezydenta Turcji). Później związany z lubelskim środowiskiem, przez kilkanaście lat kierował średnią szkołą muzyczną (do 1968), pracował w filharmonii, był nauczycielem muzyki, prezesował związkowi muzyków.
Jego dorobek kompozytorski to ok, 300 utworów inspirowany był motywami folklorystycznymi (stylizacje muzyki ludowej) i orientalnymi. Tworzył symfonikę i kameralistykę opartą na lokalnych motywach – w czym przypominał, zachowując należne proporcje, Bélę Bartóka, m.in. pieśni, tańce, balet pantomimicznytakże muzykę ilustracyjną. Jego najważniejszym utworem była Suita lubelska (1953), należąca do najjaśniejszych punktów lubelskiego życia muzycznego w 1 poł. lat 50. Była rezultatem autentycznej i głębokiej fascynacji folklorem regionu, zbudowana na osnowie utkanej z lubelskich motywów ludowych, wykorzystując melodie zebrane po wsiach, jeszcze podczas okupacji (ok. 2 tys. pieśni).
Współpracował z Namysłowiakami jako muzyk i kompozytor. Autor hejnału zamojskiego, kantaty Academia Zamoscensis (1966), suity Na zamojskim rynku (1965) na chór i orkiestrę, tańca Od Zamościa (1956) i monografii Karol Namysłowski i jego orkiestra (1961, wyd. II i III), oraz dwu podręczników. W 1959 laureat Nagrody Wojewódzkiej. Zm. w Lublinie.
* Tuż za płotem naszego ogródka (ul. Powiatowa) Niemcy zbudowali obóz dla jeńców. Niejednokrotnie strzelali do nas, gdy przez ogrodzenie z drutu kolczastego usiłowaliśmy przerzucić wynędzniałym żołnierzom papierosy i chleb. (za "Tygodnikiem Zamojskim" z 1984)
* Miał mało ekspansywne usposobienie, nie umiał walczyć o swoją pozycję, z usposobienia człowiekiem małomównym i poważnym, a dźwięk jako środek wypowiedzi był mu bliższy od słowa (za internetem).