Średnia roczna suma opadów w Zamościu stopniowo obniża się z 644 mm (1931-60), do 582 mm (1961-75), 545 mm (1981-95), 524 mm (1991-95). najwięcej 832 mm (1966) i 773 mm (1974), najmniej 301 mm (1982). Występują też duże roczne wahania, np. 1993-95 - 441, 567, 468 mm.
Aż 37% wszystkich opadów ma miejsce od maja do lipca. Były też miesiące gdy opad przekraczał 200 mm (VIII 1972, X 1974), ale także za trzy miesiące łącznie notowano 34 mm (I - III 1974).
Z 31 V na 1 VI 1980 nocą spadło 89,9 l. na m2, w 12 godzin i takiej ulewy nie było od 22 lat (1/6 normy rocznej). Podczas słynnego "Hamleta" spadło 17,6 l/m2, 14 VII 1983 między 12 i 15-tą 60 l wody (zalało m.in. dział eksportowy Zakładów Mięsnych), 12 VIII 1986 - 69 l (grad jak orzechy), a 5-6 IX 1992 aż 100 l, 5 VII 1997 między 19 i 22-gą - 40 l., 23 i 26 VII 2001 odnotowano mniejszą i większą ulewę - łącznie 150 mm deszczu. Ostatnie większe ulewy 20 VIII 2006 po 15-tej - 40 l., 19 V 2010 rankiem i 18 VII 2010 od 13-tej, 8 VII 2011, 13-14 VIII 2012 gdy padało  bez przerwy 40 godzin - 60 l,   25 VI 2013 od 16.30 do wieczora. 4 VI 2024 po południu spadło 25 l wody na 1 m 122 podtopień (m.in. "franciszkanin", kościół Królowej Polski, stary szpital, kino, sąd, okolice "Twierdzy", ) straż wyjeżdżała 231 razy.
Rekord dobowy padł 21 VIII 2024 gdy od 18-tej w ciągu godziny spadło 88 l, dwu godzin 130 l, a w ciągu sześciu 147 l n m2 (najwięcej podtopień w okolicach Karolówki (m.in. w szkole rolniczej w piwnicy pół metra, także "Mechanik", Topornica, w której zawsze brakowalo wody do zapełnienia stawu zalała ZOO, z ulic najgorzej Starowiejska, Sikorskiego, Kamienna, straż wyjeżdżała ponad 150 razy do zalanych obiektów w mieście). Zamość przez pewien czas był na onecie pierwszą wiadomością.

Wg Meteorologia i klimatologia. Pomiary. obserwacje, PWN Warszawa 2000 (rok 563 mm) / wg: weatherspark-com (1980-2016)

  * O sierpniowej ulewie 2024:  W Zamościu rekord absolutny. Tego jeszcze w historii opadów w Polsce nie było. Komórka burzowa stała przez kilka godzin w jednym miejscu. Były to największe chwilowe opady w Polsce zanotowane od pocz. Pomiarów IMGW. Takie „zawalenie się” nieba spotykane jest krajach tropikalnych.