Popierany przez część magnaterii, mimo wyboru Zygmunta Wazy, postanowił siłą zdobyć koronę. Wkroczył do Polski, na przeciw jego wojsk stanął Jan Zamoyski, gromiąc Maksymiliana pod Byczyną (24 I 1588). Ujęty w niewolę arcyksiąże trzymany był w Krasnymstawie. Na pocz. III 1588 podczas zapustów zaproszony przez kanclerza do Zamościa, trzymał do chrztu córkę Hetmana. Czas ten spędzić miał na zabawach i przyjęciach. Został wówczas uroczyście wprowadzony Bramą Lubelską. Później stąd z honorami odjechał na dalszy pobyt do zamku krasnostawskiego. Na wolność wyszedł po roku czasu. Na pamiątkę, aby nikt znamienitszy tą bramą już nigdy nie przejechał - została przez Kanclerza zamurowana.
Istnieje też przekaz, jakoby trzymany był w pomieszczeniu nad bramą, Tradycja utrzymuje też jakoby w bramie była umieszczona wykuta z kamienia osoba w łańcuchach mająca przedstawiać arcyksięcia, zniszczona dopiero ...przez Austriaków. Istnieje do dzisiaj w Domu Gotyckim w Puławach kamień wyjęty z bramy przez którą Jan Zamoyski prowadził Maxymiliana (treść napisu), który w 1948 próbowało odzyskać zamojskie muzeum.
* Jak zaświadcza diariusz niejakiego Reszki - Arcyksiąże Maksymilian popijał wesoło, z kardynałem Batorym bardzo serdecznie się znosił. Trzy dni tamże popijając zabawił, lecz w pląsy puścić się nie chciał. W Popielec (2 III) odprowadzono go z wielkim orszakiem do Krasnegostawu.