Powstał w 1983 jako Grupa Terapeutyczna "Performer" przy Jazz-Clubie, debiutując 5 V podczas Jazzu na Kresach (Bożena i Paweł Dudziński oraz Waldemar Bochniarz), od 1985 przy MAK, potem przy OKT, w 1995-2001 mieli siedzibę w Bramie Lubelskiej Starej, od 1996 jako Stowarzyszenie "Teatr Performer - Instytut Sztuki Nowej" (od 1999 prezes Robert Jędrzejewski), przez pewien czas jako Teatr Performer im. Antoine'a Artauda. Po eksmisji przenieśli się do Bondyrza (Fortalicje w 2001 w "Hadesie").
Jego twórcą i szefem jest Paweł Dudziński (osobne hasło), rzeźbiarz, od 1981 w Zamościu. Zespół tworzył wraz z Bożeną Dudzińską (osobne hasło) - kontralt koloraturowy, oraz dziećmi: Anną Marią (pisze wiersze), Michałem, Samborem (aktor, muzyk, sukcesy jako wokalista), Kajetanem ("Frytka"), Seweryną i Agą. Są rzadkim zjawiskiem rodziny tak ściśle łączącej życie ze sztuką. Przy teatrze istniał krąg artystycznych przyjaciół, początkowo m.in. saksofonista Waldemar Bochniarz z Lublina i gitarzyści Krzysztof Nowak Dariusz Śliwa, później Ilona Ostrowska, Renata Rams, Barbara Marek, Jolanta Ogińska, Wojciech Skowronek, ostatnio Jacek "Baca" Duklewski, Hanna Piaseczna. Współpracowała z nim także poetka Maria Bielecka-Kasprowicz (matka Bożeny), Herakliusz Lubomirski (od 1987, flet, doskonale posługuje się wszelkimi instrumentami), muzyk jazzowy Andrzej Przybielski (osobne hasło).
Wystąpili na Jazz Jamboree'87 (chwaleni przez niemieckich i włoskich krytyków - w połowie drogi między Grotowskim a Urban sax), na Festiwalu Teatrów Ulicznych w Jeleniej Górze (1986, 1989, 1990), na festiwalu "Malta" w Poznaniu (1994, 1995), w Avignon wśród 400 zespołów - 2 razy oraz przed Centre Pompidou (1993), w Austrii (1990), w Archangielsku i na Wyspach Sołowieckich (1990). Teatr był organizatorem "Fortalicji" (osobne hasło), współorganizował "Rainbow" w Bieszczadach (1991). Imprezy, spektakle: Open-Project 87, Projekt 89, Obieg 89, Dotkniecie i Ziemia 1990, Exit 91, Ołtarz wg Wita Stwosza Gałczyńskiego, Froterowanie grzywy, Marzanka (od 1988), Noc Kupały, Wysoce intuicyjna podróż poświęcona Felliniemu 1993, Noc 1997, Demony współczesności 1999.Występowali podczas pierwszych "Jazzów na Kresach" (1983-89, potem jeszcze w 1992).
Największą sławę przyniosła zespołowi "Amrita" (osobne hasło). W 1999 Performer namalował słynne serduszko "Wielkiej Orkiestry" na Pl. Wolności (5 tys. m2). W 1993 przy teatrze był teatrzyk "Performerek". Powstał film o zespole (TV1 1993).
Zespół tworzy nowy, własny język teatru, oczyszczony z literatury pisanej skłaniający się ku pierwotnemu, plemienno-misteryjnemu rytuałowi. Łączy jednak najnowsze gatunki sztuki, jak performance, action paiting, new age music, graffiti, sztukę instalacji. W tych działaniach dokonuje się integracja plastyki, muzyki i teatru, a zasadniczą rolę odgrywa język plastyki i ciała, tworzona na żywo muzyka, działania spontaniczne (naszą siłą jest improwizacja), ekologiczny jazz (bębny, trombity), pozazmysłowy kontakt z ludźmi, widz nie podglądaczem, lecz świadkiem. Krytyka sytuuje grupę wśród odważnych nowatorów, którzy usiłują pchnąć sztukę teatru na nowe drogi i w tych działaniach zajmuje poczesne miejsce.
Anna z mężem Robertem Jędrzejewskim, oboje absolwenci Akad. Muzycznej w Krakowie, kompozytorzy, założyli w Zamościu w 1997 zespół muzyki współczesnej "Saluluekip" tworzący na pograniczu muzyki intuitywnej, komputerowej i audioart.
* Zaczynaliśmy od fujarki kupionej w Cepelii i paru dzwonków kupionych w Veritasie za jedyną dotację, jaką otrzymaliśmy wówczas – 5 tysięcy złotych. Pasjami lubiliśmy łazić po dziwnych sklepach i kupować przeróżne dziwne rzeczy. Kiedyś na przykład kupiliśmy odkurzacz pszczelarski. Służył do okurzania widzów wonnymi dymami z ziół. Robiło to nieprawdopodobne wrażenie! Wykonywałem z drewna przeróżnego rodzaju przeszkadzajki, a to trombity, bębny, grzechotki, wręcz dziuple z drewna do dmuchania i mówienia. Albo w sklepie myśliwskim w Zamościu kupowaliśmy wabiki na sarny i lisy, trąbki myśliwskie, rożki sygnałowe. Kiedyś wykonałem prototyp saksofonu z drewna dla Waldka Bochniarza, Wydawał niebywałe dźwięki z ustnikiem Yamahy i stroikiem Vandorena. Wszystko to beczało, dudniło i piszczało ku zdumieniu jazzmanów i krytyków. Polska krytyka jazzowa nie mogła się pozbierać po recenzjach w prasie zachodniej jakie otrzymaliśmy po naszym występie na Jazz Jamboree 87. Samych Jazz na Kresach zaliczyliśmy od 1983 aż o teraz, A Festiwal Wokalistów Jazzowych w 1985, 1986, 1987, 1991. (P. Dudziński w "Kronice Tygodnia", 27 V 1992)
* Po sobotniej akcji "Spirala" 20 VII 1996 pozostała na rynku biała plama kredy o średnicy 12 m, w poniedziałek urząd zwrócił się o jej usunięcie, inaczej obciąży teatr kosztami wynajęcia polewaczko-zmywarki, na co artysta - nigdy nie zniszczę tego obrazu, jest to dzieło sztuki powstałe w wyniku nieskrępowanej akcji plastycznej i należałoby je utrwalić niezmywalną farbą, nad czym się zresztą zastanawiam, a konflikt rozstrzygnęły czwartkowo-piątkowe deszcze, które całkowicie zmyły dzieło mistrza (A. Wnuk, "Kronika Tygodnia" z 30 VII)