Urządzona po kasacie twierdzy (l. 70. XIX w.) w płn.-wsch. części Plant, miała ok. 300 m długości i ok. 3 m głębokości, aż do margla, a planem przypominała rotundę z jej obronnym przejściem. Główny wał (w zakręcie ul. Peowiaków, ob. plac zabaw) osłaniający tarczę był 2-krotnie wyższy. Czynna do l. 30., po I wojnie świat. także miejsce egzekucji przestępców (jeszcze w 1925). Po wojnie urządzono tam ogródki działkowe. W l. 50. zniwelowana pod osiedle mieszkaniowe.
* Po obwodowej szosie za miastem szybko posuwała się zwarta gromada ludzi, a że dzień kwietniowy był pochmurny i godzina przedwieczorna - szary tłum ludzki na odległość ćwierć wiorsty wydawał się prawie czarny. niezazielenione jeszcze role były wilgotne i ciemnym kolorytem odpowiadały niebu i okolicy. Z bliska dojrzałbyś w tym tłumie niepokaźnego wzrostem człowieka (...) zdążył zamordować sześć ofiar i - właśnie - pod strażą żołnierzy i policji, w asystencji księdza, doktora, podprokuratora, tysiącznego tłumu podrostków, dzieci, starców, mężczyzn i kobiet szedł do strzelnicy wojskowej na kaźń.
(...) na miejscu kaźni, pod słupem w strzelnicy (...) widział ten wielki tłum, cisnący się długiemi, czarnemi girlandami wzdłuż głębokiego rowu strzelnicy i widział przed sobą ośmiu żołnierzy z karabinami oraz kilku policjantów - i panów z sądu i księdza w komży i komendanta policji (...)
Wiele osób wprawdzie w ostatniej chwili odwróciło oczy, ale większość patrzyła na na śmierć tego, bądź co bądź bezbronnego "człowieczyny".
Między rozchodzącemi się ludźmi można było słyszeć przede wszystkiem żal, że dało się skusić ciekawości (...)
Komendant policji zauważył (...) teraz w Warszawie rozstrzeliwują bandytów co dzień, w Lublinie co tydzień, a w takiej prowincjonalnej dziurze, bodajże pod kule przypada jeden bandyta na miesiąc (S. Dziuba Przestępca, Zamość 1923)