Zakłady te miały zmienić oblicze Zamościa, być największą inwestycją pięciolatki 1970-75 na Lubelszczyźnie. W 1964 Komisja Planowania RM zdecydowała o budowie w Zamościu największych w Europie zakładów materiałów elektroizolacyjnych (w 1978 - 28 tys. t prod. i zatrudnienie 4 tys., docelowo jeszcze więcej). Zamość w przededniu przemysłowego awansu pisała lubelska prasa. Patronem budowy był zakład w Gliwicach, realizacja miała się rozpocząć w 1969. Po wydarzeniach grudniowych, gdy do głosu doszło śląskie lobby  decyzje cofnięto.


 * Pod koniec lat 60-tych poprzez różne układy i znajomości udało się zaplanować duży zakład przemysłowy - zakłady materiałów izolacyjnych i konstrukcyjnych. Miały to być oparte na najnowszej technologii zakłady produkujące nowoczesne materiały dla elektroniki i budownictwa W 1968 bzapisano nawet w budżecie wojewódzkim, że będzie to największa inwestycji pięciolatki. Jej koszt miał wynieść 3 miliardy zł, a prace miały się rozpocząć w 1970. Zjednoczenie Przemysłu Tworzyw Sztucznych "Erg" w Gliwicach przywiązywało do tej inwestycji duże znaczenie, gdyż obliczano, że w 1980 zapotrzebowanie na wyroby zamojskie wyniesie 60-40 tys. t., gdy cały przemysł w 1968 był w stanie wyprodukować ok. 15 tys. t. wyrobów. Fabryka miała zatrudniać prawie 6 tys. osób wysokokwalifikowanych specjalistów. W 1968 zatwierdzono celowość realizacji, rozdano role - udział przedsiębiorstw specjalistycznych z całego kraju. Takie były nadzieje władz zamojskich na przełomie 1968 i 1969. A później przyszedł rok 1970 i wszystko wzięło w łeb. Objęcie władzy przez Gierka sprawiło, że Śląsk stał się oczkiem w głowie władz centralnych. Przerwano przygotowania, rekrutację do szkół. Zakłady nie wyszły z fazy projektów - rozbudowano czynne już fabryki tej branży na Śląsku, a Zamość obszedł się smakiem. (A. Albigowski, "Tygodnik Zamojski" z 1995)