Pionierem jedwabnictwa w Polsce był Niemiec spod Pragi Jan Birner, wcześniej profesor Liceum Królewskiego w Zamościu. Przed wojną szpaler morw zasadzili Kowerscy -  wzdłuż ob. ul. Rodziny Kowerskich, działkę zakupił Jan Łopaciński i w 1945-46 hodował jedwabniki, Kokony odwożono do Lublina, tam wymieniane na gotówkę i tkaniny.  Pod nr 22 pozostała ostatnia morwa z tamtych czasów.
Z eksperymentalną hodowlą jedwabników mieliśmy do czynienia w l. 50-tych, w kilku zamojskich szkołach, przede wszystkim w Szkole Rolniczej. W Liceum Pedagogicznym i „ćwiczeniówce”, wraz z uczniami hodowlą tych owadów zajmowała się nauczycielka biologii Lucyna Ogórek. Kilku mieszkańców z ul. Orlicz-Dreszera też hodowało jedwabniki. W popularnych wtedy wystawach rolniczych na Plantach uczestniczyła Maria Stocka.
Do hodowli nieodzowne były wspomniane drzewa i krzewy morwowe, w liczbie kilkunastu rosnące przy ul. Orlicz-Dreszera, od nr 20 do jej końca (ostatnie doczekało XXI w.), także przy ul. Żdanowskiej, obok szkoły oraz za mostem na ul. Królowej Jadwigi, nad Łabuńką.