Ur. w Kaliszu. Ukończył szkołę podchorążych w Toruniu, od 1938 służył w zamojskim 3 p.a.l., studiował. W 1939 walczył pod Iłżą i Tomaszowem, jego odwaga uratowała od zagłady baterię. Udało mu się zbiec z niewoli. Ukrywał się w Zamościu, wstąpił do konspiracji, zagrożony w 1941 przeniósł się do Krasnegostawu (pod nazwiskiem Stawowski), rozpoznany wyjechał do Warszawy, działając m.in. w Biurze Studiów Komendy  Głównej AK, ps. "Rawicz" (komórka wywiadu). Walczył w Powstaniu Warszawskim (dowódca kompanii zgrupowania "Konrad"), w trakcie intensywnych bombardowań  odzyskuje ważny posterunek w "Pałacyku", awansowany na kapitana, jeszcze podczas powstania odznaczony Krzyżem Walecznych i Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, ranny, znalazł się w niewoli w Niemczech (szpital w Zeithain, stalag Mühlberg), po wojnie w II korpusie gen. Andersa (3 puł artylerii Lekkiej) na terenie Włoch, Anglii i Szkocji.
W 1947 wrócił do Zamościa. Pracował w Zakładach Mięsnych, PZGS jako kierownik transportu, następnie w w ZPFD, NBP i zespole usług projektowym PPRN. W 1958 został czł. MRN. Był od 1974 wiceprezesem ZP ZBoWiD, później przew. komisji rewizyjnej, w 1972 miał w PDK odczyt o kampanii wrześniowej. Od 1970 mjr, odznaczony Srebrnym Krzyżem V Virtuti Militari, został "emigracyjnym" pułkownikiem. W okrążeniu pod Cześnikami idąc do niewoli oddał podkomendnemu szablę, w niespełna pół wieku później przedziwnym trafem wróciła do niego. Mieszkał przy ul. Długiej. Pochowany został na cmentarzu w Zamościu.


 * 5 IX ranny został od pocisku czołgowego. O własnych siłach dotarł do punktu szpitalnego. Kiedy sanitariuszka zdjęła uciskową, z rany buchnęła krew i zalała całe łóżko. Trafił natychmiast na stół operacyjny był przytomny, Nie można było dokończyć operacji, trwało bombardowanie. Wokół waliły się budynki, Wszędzie było ognia i kurzu. W szpitalu wybuchła panika. Uświadamiam sobie, że to już koniec. W ostatniej chwili dr Kubiak opanowuje panikę. Chwyta obie siostry za fartuchy i klnąc piekielnie zawraca je, krzycząc: Nakryć go prześcieradłem. Leżę tak około 10 minut. Sytuacja stopniowo się uspokaja i można operować dalej. przy pomocy łączniczki przedarł się piwnicami na Nowy Świat. Trafia do innego szpitala. 8-go mimo, że był ranny dostał rozkaz stawienia się w Komendzie, gdzie został awansowany i odznaczony. (na podstawie zapisanych wspomnień, "Kronika Tygodnia" 2013 nr 36)