31 X 1599 Wawrzyniec Starnigiel rektor Akademii Zamojskiej zwrócił się przez studiującego tam Ursinusa z całą powagą do medyków w Padwie o opinię naukową na temat szerzącego się w tej części Polski kołtuna i środki zaradcze (o determinację i opinię naukową co do choroby kołtuna , szerzącej się nadmiernie w stronach ruskich Rzeczypospolitej). Przez tydzień 8 najprzedniejszych profesorów odbywało konsultacje, później prowadziło rozległą korespondencję, a rok później dyskusja zaowocowała 250-stronicowym dziełem De plica, quam Poloniae gwoździec, Roxolani Kołtunum vocant Herkulesa Saxonio (to ogromna klęska narodu polskiego - pisał - grożąca mu zagładą). Wszyscy radzili Zamoyskiemu by zainicjować polemikę na ten temat w swej Akademii - nie wiedzieli, że fakultet medyczny  w Zamościu ...nie miał profesora. 
Kanclerz Zamoyski przesłał profesorom padewskim  kosztowne łańcuchy, medalion, swój wizerunek i gotówkę. Zamojska inicjatywa wywołała zainteresowanie w całej Europie. Do XIX w. na temat kołtuna powstało 860 prac, tymczasem "chorobę" skutecznie likwidowały nożyce.


 * Kołtun - twardy zlep włosów, powstały z braku higieny, przeważnie wskutek ropnego zapalenia skóry. W przeszłości traktowany jako choroba, a obcięcie włosów miało wywoływać pogorszenie (!), ze ślepotą włącznie.
Występował w całej Europie. jak w liście do Padwy pisał Starnigiel - zdarzało się, że ludziom powyrastały kędziory, wisiory, w których włosy sąsiadujące ze sobą zbiły się w jakąś poplątaną gęstwę. (...) Choroba łamie kości, naciąga członki, rzuca się na stawy, ciało zniekształca i wykręca, powoduje narośla i guzy, robactwo sprowadza i masami tegoż tak głowę zanieczyszcza, że w żaden potem sposób nie da się potem do porządku doprowadzić. (...) Jeżeli się włosy obetnie, wówczas materya ta i jad po całym się ciele rozchodzi i zaatakowawszy je dręczy głowę, nogi, ręce, wszystkie członki, wszystkie stawy, wszystkie części ciała prześladuje.