Właściciel Łapiguza, mieszkał w rządcówce, zw. "Sielanką", lub w Zamościu. Prowadził tu agencję Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych. Działał w licznych instytucjach gospodarczych (czł. zarządu "Ziemianina", czł. rady oddziału Banku Ziemi Polskiej), w 1919 nabył fabryczkę wyrobów mechanicznych na Nowej Osadzie. Był również czynnym czł. Koła Pracy Społecznej i Klubu Obywatelskiego, wielką sumą potrafił wesprzeć inicjatywę dobroczynną. W 1919 witał w gen. Hallera w imieniu miasta po francusku, był jednym z pierwszych prenumeratorów i przyjaciół "Kroniki Powiatu Zamojskiego".
Zawsze uśmiechnięty, wesoły - jak pisał Z. Klukowski - dobry kompan do każdej zabawy. Należał do grona stałych bywalców "Centralki", do Zamościa jeździł często ulubioną linijką, nosił modny kapelusz panamę, nikt tak jak on nie potrafił prowadzić mazura, lubił bratać się z ludem, a zwłaszcza z jego piękniejszą częścią (co miało niejednokrotnie później swoje konsekwencje). W Szopce Zamojskiej wystąpił jako Lipa-Korwiński (1938).