Był wysiedleńcem z Pomorza, w Zamościu od 1940, mieszkał przy ul. Okrzei z matką i siostrą (zagorzała volksdeutschka). Zarabiał na utrzymanie grając w restauracjach, m.in. "Centralce", znał język niemiecki. Zwerbowany do AK, ps. "Młot", by wywiadowcą i łącznikiem w kompanii "Norberta". Zamordowany przez volksdeutschów, na których przygotowywał ze "Żbikiem" zamach. Pochowany na cmentarzu w Łabuniach.