Był wychowankiem słynnego Instytutu na Marymoncie, właścicielem Hyżej i od 1864 Karolówki, przy której założył folwark. Należał do czołowych postaci w powiecie zamojskim, radca Tow. Kredytowego Ziemskiego, a 1870 członkiem powiatowej Rady Opiekuńczej. Był wesoły i towarzyski, na Topornicy koło młyna usypał wyspę, obsadzona bzami i jaśminem była miejscem gdzie w altanie jadano obiady. Spośród ziemiaństwa zamojskiego witał w 1905 biskupa w Zamościu i był po Ordynacie najbardziej widoczną miejscową postacią podczas tego wydarzenia (podczas obiadu  podniósł zasługi ks. Wadowskiego autora monografii Akademii).
Żona Anna (zm. 1923) z d. Pacewicz, wychowanka Instytutu Aleksandryjskiego w Puławach była typem prawdziwej Polki, społeczniczki i filantropki. Spoczywa na cmentarzu w Sitańcu.