Według rozprawy Walentego Skorochoda Majewskiego językoznawcy i archiwisty z pocz. XIX w. był to polski król (poprzedzał Krakusa, w III w.), który miał zasiadać na stolicy w Zamościu, wtedy nazywającym się Samość. Jemu współcześni wyśmieli te bajania rozwlekłe, którym trzy lata pracy poświęcił, a za trzy grosze pożytku z tego nie ma.