Zamość zawdzięcza mu odzyskanie przywileju lokacyjnego. W czasie okupacji wyniósł cenny pergamin z aktem lokacyjnym miasta Zamościa z łupionej i palonej przez hitlerowców biblioteki uniwersyteckiej w Wilnie (pracował jako stróż). Mając świadomość jego wartości wyniósł go pod ubraniem, a potem wywiózł go w tobołku z łachami. Po wojnie jako repatriant osiadł w Górze Śląskiej (przywilej wrócił do Polski nielegalnie wiele lat później). W 1969 sprzedał dokument władzom miasta (20 tys. zł, wg ekspertyzy kilkakrotnie droższy), jest teraz ozdobą zbiorów muzealnych. Honorowy Obywatel Zamościa.


  * Wśród opowieści - jest i taka, jak to biedna kobieta miała do niego kuśnierza przynieść pergamin - Panie, to dobra skórka, zapłać dobrze. Mogła go gdzieś znaleźć, ukraść...