Ur. w Lubaczowie, absolwent zamojskiego PLSP (1984), ukończył historię sztuki na KUL (1989), malarstwo studiował prywatnie, później jeszcze odbył studia podyplomowe menedżerskie i pedagogiczne. Uczył od 1989 plastyki. W 1998-2002 był dyrektorem Wydz. Kultury, Sportu i Turystyki UM, pomysłodawcą programu "Arkada", od 2002 kieruje Galerią Zamojską BWA.
Pierwszym poważnym, do którego czuje sentyment i nie rozstał się z nim jest Polonia. Uprawia malarstwo syntetyczne, symboliczne z dozą humoru, stylizacji, deformacji, początkowo jego obrazy zaludniały "wojtkiewiczowskie" postacie lalek, pajacyków. Przedstawia świat postrzegany przez pryzmat psychiki dziecięcej. Jak mówił  jest to świat osobny, bardzo luźno związany z rzeczywistością. Pozostaje cały czas w kręgu poszukiwań kolorystycznych. Od kilku lat - jeśli chodzi o formę - prowadzi dialog ze starymi mistrzami (Bosch, gotyk, średniowiecze). Dwukrotny stypendysta ministerialny, tytuł zawodowego artysty otrzymał na podstawie prezentowanych prac, jest czł. ZPAP.
W Zamościu pierwszą wystawę miał w 1989 (KMPiK i WDK), później w GSW w (1991, 1996), BWA (2005. jubileuszowa "Obfitość" 2018, 38 obrazów), CKF (2011) a także m.in. w "pożegnaniu z Afryką (2004). Uczestniczył w zbiorowej wystawie w Nowym Jorku, poza Zamościem ponad 30 wystaw indywidualnych, m.in. we Francji (1992 - dwie),  w Warszawie (m.in. Zacisze, w 2019 Teatr Rampa), Krakowie (Labirynt 2012), Wrocławiu (Muzeum Miasta, Ośrodek Kultury i Sztuki), Gdańsku (2016), Łodzi (2017), Rzeszowie, Lublinie (ostatnie "Art" 2013, "Bazylianówka" 2015, "Chatka Żaka" 2015), Sandomierzu (2013 - 33 obrazy), rodzinnym Lubaczowie (2015 - 37 obrazów), wspólnie z Piekutem w Schwabisch Hall (2012). W 2022 zaproszony został, jako jedyny Polak (12 artystów) na XXX sympozjum sztuki i wystawę w Słowenii.
O klimacie jego sztuki mówią nazwy wystaw: Dzieciństwo moje, Na skraju świata, Wenus z głową w chmurach, W poszukiwaniu straconego piękna, Ciche życie. Jego obraz Ułan znalazł się wśród 100 najlepszych dzieł roku 2001 "Art & Business". Znalazł się na 47 m. w rankingu najlepszych polskich współczesnych artystów Kompasu Sztuki 2011. Jest pomysłodawcą zamojskiego "Dzieła roku". W 2014 jako jeden z dwu Polaków uczestniczył w sympozjum o sztuce w Słowenii. Nominowany do nagrody Osobowość Roku (Morando 2012), "Zasłużony dla Kultury Polskiej" (2017). Posiada pracownię z widokiem na wieże katedralną. Uczestniczył w inscenizacji "Ścięcia czarownicy" (mnich, 2009, 2013).


 * Krytyk Lechosław Lameński: Jego barwne kompozycje urzekają mięsistą fakturą i stylistyką figur ze świata bliskiego commedii dell'arte (1991); o wystawie z 1996 - sztuka pogodna, nie stroniąca od satyry, karykaturalni, ale pełni ciepła są bohaterowie tych płócien; obszerny artykuł o jego twórczości zatytułowany O hedonistycznym spojrzeniu na świat - malarz i animator ("Akcent" 3/2006). W innym miejscu - kreuje świat wykoncypowany na pograniczu jawy i snu. Wszystko co wyczarowuje przy pomocy pędzla i farb olejnych rodzi się od początku do końca w jego chłonnej na impulsy zewnętrzne psychice.
 * Jerzy Tyburski powinien mieć pracownię nie w Zamościu, a w Kazimierzu. Wtedy możnaby zaliczyć jego twórczość do tej linii kazimierskich malarzy odnajdujących w dookolnej rzeczywistości bajkowość, Ale artysta odnalazł w zamojskich klimatach pdobną inspirację do tworzenia na płótnie bytów odrębnych, bajkowych i mitycznych zarazem, ale z bajek osobistych i z własnych mitów. Bajki jego nostalgicznie smutne, a mity, jak to mity, często okrutne, a przynajmniej podszyte groteską. Zaludniają je lalki, pajacyki, marionetki odnoszące nas do dziecięcej optyki, nieskażonej doświadczeniem życiowym. (za A. Molikiem, po wystawie w galerii "pod Podłogą" 2004)
 * Dialog tradycji z nowoczesnością w twórczości Jerzego Tyburskiego - praca magisterska K. Mazur (2013).
Z. Dmitroca o obrazach - metafizyka i śmiech.
 * Tyburski - Mistrzowie? Kiedyś Nowosielski, Modigliani, Makowski, teraz Magritte,
Dali. Obecnie punktem odniesienia jest surrealizm - coś co nie jest rzeczywiste, wychodzi z marzeń sennych. W moim malarstwie wykorzystuję archetypy: postacie strzyg, zwiewnych kobiet, fascynuje mnie martwa natura jako metafora  życia, symbol przemijania. Chętnie używam groteski, jak i metafory, lubię ironię, melancholię. Dbam by obrazy były perfekcyjne kolorystycznie, fakturowo, cenię prostotę.