Występowali najpierw jako Rusini (osobne hasło), lokalna społeczność była w ten sposób określana jeszcze do końca XIX w. Zasługi dla Zamościa w oblężeniu 1920 poniósł ukraiński oficer Marko Bezruczko (osobne hasło), z którym obok Polaków miasta bronili młodzi rekruci ukraińscy.
Obecność Ukraińców w Zamościu łączy się z okupacją, jako sojuszników hitlerowskich Niemiec. W IV 1940 zapisał Z. Klukowski – widziałem w Zamościu na ulicy Wasyla Mudrego wicemarszałka sejmu, znany działacza ukraińskiego, od paru tygodni silnie rozwija się propaganda, przybywają wciąż nowi Ukraińcy, a M. Bojarczuk – Mudry siedział kilka tygodni w Zamościu aby "umacniać" tu Ukrainę. Okupant w 1941 oddał im na cerkiew kościół św. Stanisława. W 1943 ich społeczność liczyła aż 520 osób. Była policja ukraińska, szkoła, spółdzielnia (ul. Kołłątaja 6), księgarnia. W Zamościu był notariuszem polityk ukraiński Roman Perfeckyj (osobne hasło). Z końcem 1944 do ZSRR wyjechały 83 rodziny ukraińskie. W 1946 notowano ponad 100 obywateli narodowości ukraińskiej (X 1946 - 103, m.in. rzemieślnicy, fotograf, nauczyciel, architekt, urzędnik).
Współcześnie ich obecność wyraża się przede wszystkim w zewnętrznych przejawach, ich kulminacja miała miejsce w 2000 - wizyta premiera, konferencja poświęcona obronie Zamościa (dwa polskie i 2 ukraińskie referaty), odsłonięcie tablicy. Częsta obecność przybyszów ze wschodu ma głównie charakter ekonomiczny. W 2010 ok. 200 studentów z Ukrainy studiowało na WSZiA, a ponad 100 na PWSZ. W 2011-12 czynna była ukraińska knajpka "Sława" (ul. Solna).