W 1820-66 więzienie warowne w Zamościu uważane było za najpewniejsze i najcięższe miejsce kary, będące przez około pół wieku postrachem całego Królestwa Polskiego. Odbywano kary więzienia warownego (dożywotnio lub 10-20 lat) i ciężkiego (3-10 lat). Jego lustracji dokonywał często ks. Konstanty. Szczególnie złej sławy wśród więźniów był komendant twierdzy Józef Hurtig. Jego przeciwieństwem był gen. Aleksander Opperman, w miarę możliwości starający się ulżyć losowi więźniów. Wśród dowódców Kompanii Poprawczej najbardziej ponurą sławę prześladowcy zyskał mjr Rozmysłowski.
Więźniowie podzieleni byli na trzy kategorie, z różnymi, czarnymi znakami na plecach: "terminowi" (kwadrat), włóczędzy" (romb) i "stali" (koło). Więźniowie przebywali w niezwykle surowych warunkach. Golono im pół głowy (co tydzień), nosili buty z bardzo grubej skóry, grube drelichy z naszytą łatą na plecach i szare czapki. Do nóg mieli przykute 18-funtowe (dezerterzy 48-funtowe z łańcuchami o 25 ogniwach) kule, bądź same łańcuchy skuwające lewą rękę i prawą nogę, przykuwani do taczek. W czasie marszu owijali się łańcuchem, a kulę zarzucali na plecy. Komorowski wspomina, że były to kule 12-funtowe - zawieszał ją na haku u pasa. Więźniów najciężej ukaranych nie wypuszczano prawie z kazamat i nadszańców, to też wielu z nich zapadało na zdrowiu i umierało. Spali na pryczach bez posłania.
Więźniowie z roty używani byli do najcięższych prac przeważnie przy fortyfikacjach (sypanie wałów, ciosanie kamieni, lasowanie wapna, szlamowanie fos), latem pracując od 3 do 11 i od 1 do 6 lub 7 wieczorem, również w niedzielę (wolne były tylko 4 dni świąteczne w ciągu roku). Z rana po zbiórce i pacierzu każdy otrzymywał pół bochenka chleba i pół kwaterki wódki. dwa dni ciepłą niemięsną potrawę, na trzeci dzień chleb i wodę. Strawą była najczęściej grochówka albo krupnik ze starym sadłem. Na utrzymanie więźniów rząd przeznaczył 5 gr pol. Z pomocą materialną spieszyli więźniom czasami okoliczni ziemianie.
Bezwzględność, nieludzkie szykany powodowały, iż nie bacząc na nikłe szanse próbowano ucieczki (osobne hasło) ze ściśle strzeżonej twierdzy. W próbę buntu zamieszany był najbardziej znany więzień twierdzy zamojskiej Walerian Łukasiński. Z wybuchem powstania listopadowego okazało się, że wśród więźniów było 12 osób (8 wojskowych, 3 cywili - Kurzewscy, Boczkowscy oraz ksiądz) bez sądu, od kilku lat jęczących w ciemnicach, i nawet rozkaz cara okazał się bezskuteczny. Gdy wybuchła wojna krymska wysiadujący łagodniejszą karę w Zamościu ułaskawiono jednem pociągiem pióra.
Za działalność patriotyczną więzieni tu byli m.in. gen. Józef Załuski (po 1831), kapelan i generał powstańczy ks. Stanisław BrzóskaAniela Kozłowska, ks. kan. Bojarski, bernardyn Dydak Świca (1 miesiąc), ks. Michał Wiśniewski, ks. Antoni Studziński (wikariusz z Kolegiaty), reformat Eustachy Stępniewicz (4 m-ce), Michalina Wodzyńska (17-letnia, za udział w powstaniu na 1,5 roku), Lucyna Skrzyńska (ranna, w szpitalu i twierdzy w Zamościu), Artur Rudnicki (ziemianin, oficer skazany na śmierć, zbiegł z Zamościa), Józef Odrzywolski (ziemianin, walczył pod Lelewelem, skazany na Sybir), Antoni Bieńkowski (po bitwie w 1863 jeńcem, rok w twierdzy). Jan Bogdanowicz (czł. Centralnego Komitetu Narodowego), Wiktor Dobrosielski, Kazimierz Walentynowicz (za udział w powstaniu 1863), Józef Łusakowski (działacz emigracyjny), Seweryn Wierciński (zbiegł z twierdzy, zm. na emigracji w Paryżu), Antoni Wereszczyński (zesłany na Sybir),  Jan Rayski, księża: Archanioł Gorczyca, Baltazar Paśnikowski i Mikołaj Kulaszyński, literaci: Edward Stawecki, Aleksander Niewiarowski, Aleksander Krajewski, Hipolit SkimborowiczEdward Leo, August Wilkoński, Kazimierz Wójcicki (wydał Klechdy polskie), Józef Kurzewski (w Zamościu napisał 2 wydane potem powieści), a także Władysław Krajewski, Tomasz Surzycki i Lejzor Goldsobel (znani lekarze), Józef Lubowidzki i Henryk Łubieński (dyrektor i prezes Banku Polskiego), prof. Marian Brzozowski (historyk), Ignacy Czerwiakowski (uczony botanik), malarz Józef Wilczyński, prof. Adrian Krzyżanowski.
Na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie jest grób Józefa Zagórowskiego (1821-1878) przez 14 lat więźnia w kazamatach zamojskich (za zabójstwo słynnego szpiega i komisarza policji Czelaka). W twierdzy trzymano też Rosjan występujących przeciw władzy, jak poeta Władimir Rajewski.
Wśród mniej znanych ale wielu ciekawych postaci byli dawny emigrant Dębski, wojskowy Suchecki, niezły lingwista Kwilecki, syn doktora z Buska Stygowicz (z natury elegant, z podgoloną głową, zawsze wesół i dobrej myśli, żartował sobie z ciężkich kajdan), jeden z więzionych braci Kaliszów - Marian, ciężko chory na gruźlicę - ateista, jego religią była własna siła moralna i charakter, wyższej umysłowości człowiek.
Czas, gdy nawet ptactwo świergotem naśladowało szczęk kajdan - opisała w 1850 Paulina Wilkońska  (Moje wspomnienia..., Warszawa 1959). Więzienie opisał też służący tu w 1827 w wojsku W. Goczałkowski (Wspomnienia, Kraków 1862) oraz więzień M. Dobrzycki (Pamiętnik, Lwów 1875). Przez rok w zamojskim więzieniu przebywał Ignacy Rzecki (Lalka B. Prusa).


 * Mikołaj Dobrzycki (więzień, pamiętnikarz) bardziej szczegółowo przedstawia wyżywienie więźnia. Z rana dostawali półtora funta  chleba, na obiad krupnik z kaszą jęczmienną, najczęściej stęchłą, 1/3 funta mięsa z różnymi flaczkami i wątrobami, na kolację kaszę i groch zmieszane, na pół przegotowane, czasem kartofle z kaszą, kluski z grochem lub kaszą, okraszone na szaflik dla 10 osób 3 łyżkami starego sadła lub słoniny. Około 6-tej, jako gratyfikację za cały dzień dostawali wódkę, czasem zamiast - pytlową bułkę lub tytoń. Pracę więźnia wyceniano na 10 gr dziennie, miesięcznie 10 zł, komendant za pranie, golenie, szuwaks do butów potrącał 2 zł (szuwaks z łyżki tłuszczu i tłuczonego), a buty musiały lśnić, bo inaczej były kije. Na ponad 400 dni Dobrzycki zapamiętał tylko 6 dni, gdy  przerwano pracę ze względu na pogodę.
 * W zamojskim więzieniu powstały dwie powieści, których autorem był Józef H. Kurzewski: Echo. Powieść romantyczna oryginalna wierszem napisana w więzieniu Zamościa (Warszawa 1831, nast. wyd. Kraków 1832) oraz Mizantrop czyli nienawiść ludzi pisany w więzieniu w Zamościu (Warszawa 1831, 1838, 1843)
 * Więźniem Rosjan w  zamojskiej twierdzy był Salomon Justyn Balsamincesarzewicz arakański, królewicz peguański, wielki książę indyjski i następca tronu, wysłany do Napoleona, pozostał w Polsce - barwna postać samozwańca i mitomana, który zginął chwalebnie jako …powstaniec listopadowy.
 * Przerażający widok, kiedy kilkaset kajdan zrzucono z nóg nieszczęśliwych. Gdy radzono co z temi kajdanami zrobić - z tłumu - pomnik dla Haukego i jemu podwładnych. ("Podchorąży" z 1830 nr 6)
 * Z pamiętnika więźnia Szymona Tokarzewskiego - w Zamościu przesiedział kilka miesięcy donosiciel Zientkiewicz. Pocieszny odczytano mu wyrok "dla braku rozumu posłać do do Zamościa".

 * Wg C. Kuncewiczowej w Bramie Szczebrzeskiej miała być więziona Narcyza Żmichowska. Na pewno w Zamościu służył jej brat por. artylerii Erazm Żmichowski.
 * Więźniowie też zatrzymywali się w tylko Zamościu, wędrując na Syberię - W tej podróży doznałem wiele przykrości, bo jechałem wielką frachtową bryką i w towarzystwie kilku żydów. Musiałem z nimi szabasować w Zamościu, przeziębiłem się w drodze i doznałem wielkiego strzykania i kłucia w lewym uchu (ks. S. Matraś).