Pantomima baletowa J. Bayera, czterokrotnie wystawiana w XX-wiecznym w Zamościu. W 1924 przygotował ją z rozmachem w gimnazjum żeńskim Aleksander Szawul, stroje przygotowała prof. Grebieniuk, w tyt. roli Irena Rudówna, właścicielki - Romana Pawłowska, znana później aktorka. 29 I 1948 Wieszczkę wyreżyserowała Zofia Wiktorowicz (osobne hasło), z udziałem 93 uczniów "jedynki" - w głównej roli Barbara Bisch (14 przedstawień, dochód 0,5 mln zł przeznaczono na pomoce szkolne). Kolejna "Wieszczka" miała premierę 4 IV 1959 z okazji 10-lecia DKDiM, Z. Wiktorowicz przygotowała ją z udziałem dzieci ze wszystkich szkół podstawowych (w roli głównej Barbara Skotnicka, także m.in. Marek Grechuta), a miała 5,5 tys. widzów. Ostatni raz wystawiona w 1962. Formą baletu był Pląs rytmiczny  na tle bajki Jaś i Małgosia w 1926 (dochód na ZOO).


 * Jakież to było wspaniałe widowisko, jakie dekoracje, jakie piękne stroje. W specjalnie zrobionych gablotach z drzewa stały nieruchomo poszczególne lalki, które po kolei nakręcała "właścicielka" tego sklepu Romana Pawłowska. Z tyłu laleczki kręciła grzechotką, wypożyczoną od sołtysa ze wsi. Sołtys alarmował nią wieś w razie wypadku, a Romanka nakręcała lalki. Z jakąż gracja to czyniła, z jakimż wdziękiem! Nic dziwnego zresztą, gdyż później została słynną aktorką scen warszawskich i krakowskich. W dalszym ciągu przedstawienia, gdy wszystkie zabawki "usnęły" wybiegała wieszczka lalek, Irka Rudówna, zgrabna ciemnowłosa dziewczynka. Rozchyliła rączkami kotarę z paciorków, która przedzielała salę, wbiegła do sklepu w białej króciutkiej sukience z rozpuszczonymi włosami i pobudziła całe bractwo do ruchu. Wszystkie zabawki ruszyły w tan. Lalki polskie i francuskie, wszystkie misie i koguty, wszystkie zwierzaki tańczyły, a widownia szalała z zachwytu. A one tańczyły i tańczyły. (Maria Pomarańska, wspomnienia niepublikowane, AP w Zamościu)