Najwięcej w tej specjalnościach było w mieście - osobne hasło -  tkaczy. Mimo sprzyjających czynników (rozwinięta hodowla owiec) nie rozwinęło się sukiennictwo. Zamojscy próbowali ściągać tu sukienników z Zachodu. Tomasz Zamoyski wydał nawet w 1623 przywilej dla żydowskich sukienników z Flandrii i Holandii, lecz po 20 latach przedsięwzięcie upadło. Na pocz. XVIII w. odnotowano aż 10 sukienników, ale niedługo później cech przestał istnieć.
Od powstania miasta zazwyczaj pracował tu jeden powroźnik, m.in. na pocz. XIX w. na Przedm. Lwowskim Józef Reiman. Najsłynniejszymi byli Adam Derwiszyński i syn Bonifacy (członkowie cechu od powstania styczniowego do 1968, a ich przodkowie od 1720, Rynek Wielki, a ostatnio przy ul. Zamenhofa i Łukasińskiego), ponadto Paweł Żak i od 1938 Władysław Bobeła. W 1958 zarejestrowana była gremplarnia.